O hmm pissingu słów kilka...
Nie sądziłam, że taki post napiszę, że w ogóle wpadnie mi taki pomysł do głowy. Ale cóż mogę powiedzieć, postanowiłam, że tak jakby najwyższy czas spróbować coś napisać na ten temat. :) Zdaję sobie też z tego sprawę, że nie jest to rzecz, którą każdy lubi więc ten post może nie być dla każdego.
Po rozpoczęciu relacji nie miałam pojęcia, że Pan będzie, że tak powiem szedł w tym kierunku. Gdy zaczęliśmy, przy wstępnym omówieniu zasad Pan zaznaczył, że mam się pytać czy mogę iść do łazienki gdy rozmawiamy ze sobą. Praktycznie dotyczyło to takich sytuacji gdy Pan jest dostępny czyli z reguły wieczorem lub rano. Na początku było to dziwne, no bo jak tak się pytać czy mogę iść. Ostatni raz pytałam się kiedy byłam w szkole 😂 Suczka więc przez długie miesiące pytała się za każdym razem kiedy musiała iść siusiu 😆 Pan nie zawsze pozwalał od razu, czasami suczka musiała prosić Pana jeszcze bardziej niż zwykle.
W końcu Pan, któregoś razu chciał, żebym nagrała film jak siusiam. Nie zgodziłam się, nawet wpisaliśmy to na listę rzeczy, których nie zrobię.Była to tak jakby pewna granica dla mnie. Pan był hmm cierpliwy można powiedzieć i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Trudno mi było to zrobić na początku, jednak wiedziałam, że muszę się dla Pana przełamać. Wydaje mi się, że wtedy jako hmm suczka za dużo jakby analizowałam polecenia Pana. Zastanawiałam się dlaczego akurat takie polecenie padło. Ale w końcu się udało. Okazało się, że to nie jest nic strasznego :P Po prostu wcześniej się bardzo jakoś tego wstydziłam. Praktycznie od tego momentu Pan żądał tych filmików co raz częściej. W galerii handlowej a nawet zdarzyło się, że padło takie polecenie na uczelni. Suczce pozostawało nic innego jak wykonać grzecznie te rozkazy.:)
Zdarzyło się parę razy, że Pan podczas zabawy nie pozwalał suczce iść "załatwić swoje sprawy" normalnie. Musiałam po prostu nasiusiać do wiaderka. Oczywiście wcześniej musiałam dostać pozwolenie. Zdarzyło się parę razy, że suczka poszła bez takiego pozwolenia. Można takie sytuacje policzyć na palcach jednej ręki. Jednak za wszystkie te sytuacje dostawałam karę. Było to ewidentne złamanie zasady, bo przecież mam tylko się zapytać. Dostanę odpowiedz tak lub nie.
Ostatnio sporo rozmawialiśmy na ten hmm temat pissingu. Zaczęło się tylko od rozmowy jednak oczywiście Pan praktycznie następnego wydał już pierwsze polecenie. Suczka miała nasiusiać przed wyjściem na uczelnie do słoiczka i zostawić go w widocznym miejscu. Położyłam więc słoik na stole i wyszłam na uczelnie. Jednak mimo zajęć i próbie skupienia się na nauce z tyłu głowy ten hmm słoik eis jakby pojawiał. Jak wróciłam do domu to praktycznie cały czas gdzieś kątem oka widziałam go :) Zastanawiałam się po co takie zadanie? Jaki to ma cel? A no taki, żeby suczka się z tym wszystkim jakoś oswoiła. Nie było to trudne muszę przyznać.
Dalej Pan kazał znów nasiusiać do słoika z tym, że zrobić to mając założone majtki. Dodatkowo miałam zostawić to wszystko znowu na widoku. Potem nastąpiła rozmowa, która praktycznie zakończyła się pytaniem co chce z tym słoikiem zrobić. I znów zalała mnie wtedy masa myśli. Może trochę takie jakby wątpienie czy sobie poradzę. Decyzja była moja, czy chce to wylać czy może chce to użyć. Postanowiłam więc nie zawieść Pana i użyć to. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co nastąpi dalej. Ostatecznie Pan kazał wylać, ale nie opłukiwać słoika. Miałam nalać trochę wody i to wypić. Było to trudne. Był to zdecydowanie duży krok. Jednak teraz gdy Pan daje polecenie to tak go nie analizuje jak kiedyś. Po prostu staram się od razu go wykonywać. Nie zważając na myśli po prostu przechyliłam słoik :P
Kolejne wyzwanie pojawiło się wczoraj. Troszeczkę się bawiliśmy z Panem. Suczka przez dosłownie przypadek zsikała się bez pozwolenia co skończyło się laniem i wypiciem obowiązkowo 2 pełnych szklanek wody. Możecie sobie wyobrazić co się działo po pewnym czasie. Pan pozwolił suczce spać na podłodze. Jednak długo nie pozwalał mi iść do łazienki. Bardzo długo. A suczka już ledwo wytrzymywała i prosiła Pana cały czas. Pan jednak pozwolił nie zdejmując dołu od piżamy siusiać, ale ... no właśnie pojawiło się ale.... suczka miała jedynie pozwolenie na posiusianie się w te piżamy stojąc na płytkach. A że pęcherz już nie wytrzymywał nie było innego wyjścia. Było to hmm dziwne uczucie, bo z jednej strony było to po prostu wykonywanie polecenia, a z drugiej strony poczułam się jak mała dziewczynka, która się posikała w majtki 😆 Pan kazał oczywiście wszystko ładnie posprzątać. Było to i podniecające po części i upokarzające. Jednak był to kolejny krok. Kolejny etap w planie, który Pan stworzył..... Ale o kolejnych częściach tego planu kiedy indziej.. :)
Po rozpoczęciu relacji nie miałam pojęcia, że Pan będzie, że tak powiem szedł w tym kierunku. Gdy zaczęliśmy, przy wstępnym omówieniu zasad Pan zaznaczył, że mam się pytać czy mogę iść do łazienki gdy rozmawiamy ze sobą. Praktycznie dotyczyło to takich sytuacji gdy Pan jest dostępny czyli z reguły wieczorem lub rano. Na początku było to dziwne, no bo jak tak się pytać czy mogę iść. Ostatni raz pytałam się kiedy byłam w szkole 😂 Suczka więc przez długie miesiące pytała się za każdym razem kiedy musiała iść siusiu 😆 Pan nie zawsze pozwalał od razu, czasami suczka musiała prosić Pana jeszcze bardziej niż zwykle.
W końcu Pan, któregoś razu chciał, żebym nagrała film jak siusiam. Nie zgodziłam się, nawet wpisaliśmy to na listę rzeczy, których nie zrobię.Była to tak jakby pewna granica dla mnie. Pan był hmm cierpliwy można powiedzieć i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Trudno mi było to zrobić na początku, jednak wiedziałam, że muszę się dla Pana przełamać. Wydaje mi się, że wtedy jako hmm suczka za dużo jakby analizowałam polecenia Pana. Zastanawiałam się dlaczego akurat takie polecenie padło. Ale w końcu się udało. Okazało się, że to nie jest nic strasznego :P Po prostu wcześniej się bardzo jakoś tego wstydziłam. Praktycznie od tego momentu Pan żądał tych filmików co raz częściej. W galerii handlowej a nawet zdarzyło się, że padło takie polecenie na uczelni. Suczce pozostawało nic innego jak wykonać grzecznie te rozkazy.:)
Zdarzyło się parę razy, że Pan podczas zabawy nie pozwalał suczce iść "załatwić swoje sprawy" normalnie. Musiałam po prostu nasiusiać do wiaderka. Oczywiście wcześniej musiałam dostać pozwolenie. Zdarzyło się parę razy, że suczka poszła bez takiego pozwolenia. Można takie sytuacje policzyć na palcach jednej ręki. Jednak za wszystkie te sytuacje dostawałam karę. Było to ewidentne złamanie zasady, bo przecież mam tylko się zapytać. Dostanę odpowiedz tak lub nie.
Ostatnio sporo rozmawialiśmy na ten hmm temat pissingu. Zaczęło się tylko od rozmowy jednak oczywiście Pan praktycznie następnego wydał już pierwsze polecenie. Suczka miała nasiusiać przed wyjściem na uczelnie do słoiczka i zostawić go w widocznym miejscu. Położyłam więc słoik na stole i wyszłam na uczelnie. Jednak mimo zajęć i próbie skupienia się na nauce z tyłu głowy ten hmm słoik eis jakby pojawiał. Jak wróciłam do domu to praktycznie cały czas gdzieś kątem oka widziałam go :) Zastanawiałam się po co takie zadanie? Jaki to ma cel? A no taki, żeby suczka się z tym wszystkim jakoś oswoiła. Nie było to trudne muszę przyznać.
Dalej Pan kazał znów nasiusiać do słoika z tym, że zrobić to mając założone majtki. Dodatkowo miałam zostawić to wszystko znowu na widoku. Potem nastąpiła rozmowa, która praktycznie zakończyła się pytaniem co chce z tym słoikiem zrobić. I znów zalała mnie wtedy masa myśli. Może trochę takie jakby wątpienie czy sobie poradzę. Decyzja była moja, czy chce to wylać czy może chce to użyć. Postanowiłam więc nie zawieść Pana i użyć to. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co nastąpi dalej. Ostatecznie Pan kazał wylać, ale nie opłukiwać słoika. Miałam nalać trochę wody i to wypić. Było to trudne. Był to zdecydowanie duży krok. Jednak teraz gdy Pan daje polecenie to tak go nie analizuje jak kiedyś. Po prostu staram się od razu go wykonywać. Nie zważając na myśli po prostu przechyliłam słoik :P
Kolejne wyzwanie pojawiło się wczoraj. Troszeczkę się bawiliśmy z Panem. Suczka przez dosłownie przypadek zsikała się bez pozwolenia co skończyło się laniem i wypiciem obowiązkowo 2 pełnych szklanek wody. Możecie sobie wyobrazić co się działo po pewnym czasie. Pan pozwolił suczce spać na podłodze. Jednak długo nie pozwalał mi iść do łazienki. Bardzo długo. A suczka już ledwo wytrzymywała i prosiła Pana cały czas. Pan jednak pozwolił nie zdejmując dołu od piżamy siusiać, ale ... no właśnie pojawiło się ale.... suczka miała jedynie pozwolenie na posiusianie się w te piżamy stojąc na płytkach. A że pęcherz już nie wytrzymywał nie było innego wyjścia. Było to hmm dziwne uczucie, bo z jednej strony było to po prostu wykonywanie polecenia, a z drugiej strony poczułam się jak mała dziewczynka, która się posikała w majtki 😆 Pan kazał oczywiście wszystko ładnie posprzątać. Było to i podniecające po części i upokarzające. Jednak był to kolejny krok. Kolejny etap w planie, który Pan stworzył..... Ale o kolejnych częściach tego planu kiedy indziej.. :)
Komentarze
Prześlij komentarz