Na wizji

Opowiem dzisiaj o pewnej rzeczy, która zdarzyła się hmm parę miesięcy temu. Pamiętam, że coś przeskrobałam wtedy, nie wiem teraz akurat co to było. Ale chyba nie było to coś bardzo dużego. W każdym bądź razie Pan stwierdził, że nie może tak po prostu obejść się bez wyciągnięcia konsekwencji.

Pamiętam, że byłam wręcz pewna, że Pan wyśle mnie pod zimny prysznic. Jednak się przeliczyłam... Pan wpadł na kompletnie nowy pomysł. Miałam odbyć karę na wizji. Pan kazał klęczeć na jednym z popularnych serwisów z kamerkami online. Nie miałam pojęcia, że Pan wpadnie na takie kompletnie novum dla mnie. Samo klęczenie nie byłoby problemem, ale ta kwestia kamerki mnie blokowała. Jednak Pan był upar..... znaczy hmm konsekwentny (jak to zawsze podkreśla) i nie zgodził się na jakąkolwiek zmianę kary. Miałam założyć majtki i stanik i czekać na ustaloną godzinę, w której kara miała się rozpocząć.

Nerwy zjadały mnie z minuty na minutę. Chciałam jeszcze raz Pana pytać, czy się zgodzi na inną karę. Pan wiedział, że nigdy takich rzeczy nie robiłam więc był to dla mnie hmm pewien skok na głęboką wodę. Próbowałam obmyślać jakieś inne kary, żeby się tylko od tego wymigać, ale nie chciałam bardziej Pana zdenerwować tym wszystkim.

W końcu wybiła godzina zero a ja musiałam się zebrać w sobie i iść klęczeć. Pan kazał klęczeć tyłem z rękami splecionymi na plecach. Nie mogłam też wchodzić w żadną rozmowę z obserwującymi. Jedyna rozmowa, a raczej monolog odbywał się w mojej głowie. Nie mogłam się skupić, bo było wiadome, że ktoś patrzył. Dodatkowo sam Pan obserwował wszystko więc starałam się nie ruszać nie potrzebnie, bo na pewno by mi to wytknął. Oprócz tego zdenerwowania ogarnął mnie pewien wstyd. No przecież oglądają mnie pewne osoby, po prostu widzi mnie ktoś prawie nago oprócz Pana. Było to trochę ciężkie do ogarnięcia w głowie. Może nawet ktoś z czytelników widział to, a nie wiedział, że to ja.

Mam wrażenie, że mimo że nie była to jakaś hmm wielka kara za jakieś ogromne przewinienie to była być może najcięższa do hmm "przetworzenia". Na początku nie wierzyłam że Pan mówi na serio... Że Pan każe mi to zrobić. Ale rozkaz padł i pomijając mój wielki stres i hmm wstyd związany z tym hmm "pierwszym razem" myślę, że być może po rozmowie z Panem, wyrazi on zgodę się na jakąś hmm małą zabawę na kamerce online...

Komentarze