Dzień czwarty

Właśnie siedzę przy stole robiąc kolejne notatki, czytając kolejne zagadnienia obłożona trochę stosem papierów. Zaraz zacznie się drugi semestr i znowu połowę dnia spędzę na uczelni, więc staram się poniekąd wdrożyć w ten rytm. Nie ma co, ale troszeczkę się rozleniwiłam, a Pan nie lubi jak się lenię, więc już dzisiaj ładnie zabrałam się do pracy.

Pan ma teraz trochę spraw, które musi pozałatwiać przez co praktycznie nie mam z nim kontaktu takiego codziennego jak wcześniej. I jak to Pan ujął "suczki nie można ze smyczy spuścić, bo zaczyna to wykorzystywać" 😅 Krótko  mówiąc jak Pan już wróci prawdopodobnie suczka dostanie karę. 😔 Najgorsze więc teraz będzie to czekanie, a ja czekać nie lubię. I już nie chodzi o zwykłe czekanie typu "kiedy Pan zamierza wyciągnąć konsekwencje", ale raczej kiedy Pan będzie miał dla suczki czas, albo chociaż dosłownie minutkę. :)

Teraz jak Pana nie ma praktycznie chodzę w obroży cały dzień co jest troszeczkę wbrew zasadom, bo powinnam się zapytać o pozwolenie. I już dostałam hmm opieprz za spanie w obroży na łóżku. Praktycznie tak to dostaje pozwolenie na spanie w niej, ale na podłodze. Wczoraj byłam na zakupach - oczywiście w obroży - i Pani kasjerka dosłownie się na nią patrzyła co do mnie dotarło dopiero jak wracałam do domu. 😂

Oczywiście to, że Pan jest teraz niedostępny nie zwalnia suczki z jej obowiązków. Więc rano wysyłam zdjęcia tak jak zawsze. Dzisiaj dodatkowo musiałam wytypować wynik na mecz. Wszystkie zasady nadal obowiązują - apropo zasad doszła nowa. Mianowicie jeżeli suczka z góry wie, że będzie miała okazję się napić alkoholu lub po prostu planuje się go napić to powinna zapytać się Pana o pozwolenie lub przynajmniej Pana o tym fakcie poinformować.


Nie ma co owijać w bawełnę - jak Pan wróci to suczka na 1000% będzie bardziej stęskniona niż jak przed powrotem od rodziców. I musi się postarać, żeby nie popełnić większej ilości błędów. Co mi przypomina o tym, że muszę dzisiaj poćwiczyć, bo Pan mnie w końcu prześwięci 😜



Komentarze