Niespodzianka dla Pana
Jakiś czas temu rozmawialiśmy z Panem na temat pewnej rzeczy, która On chciałby zobaczyć... było to dosyć dawno i w sumie była to pewna sugestia. Jednak wtedy sama myśl o tym była czymś dużym dla mnie, czymś co wydawało mi się, że w pewnym sensie będzie trudno przeskoczyć...
Ale temat się urwał i długo do niego nie wracaliśmy.. ja cały czas oczywiście o nim pamiętałam, ale w jakimś stopniu nie dopuszczałem do siebie myśli, że być może Pan w przyszłości da mi takie zadanie i będę musiała je wykonać. Sam fakt, że to może stać się zadaniem wprawiał mnie w lekkie zdenerwowanie, bo zaczęłam myśleć, że nie dam rady tego zrobić i że zawiodę Pana wtedy. A tego za żadne skarby nie chce.
Jak jeszcze byłam u rodziców to temat powrócił.. w sumie sama go zaczęłam. Powiedziała Panu wtedy jak bym chciała żeby to wyszło... żeby po prostu dał mi czas, a ja to zrobię sama. Praktycznie nie chciałam, żeby padł rozkaz z terminem na wykonanie.
Odkąd wróciłam do siebie zaczęłam wiec oswajać się z myślą, co mnie czeka. Chyba co najważniejsze to fakt, że chciałam to zrobić.. A mowa o striptizie.
W końcu wiec stwierdziłam, że koniec z tym przeciąganiem... Pan w ostateczności będzie się hmm może niecierpliwił dlaczego ciagle to odkładam. Szczerze mówiąc denerwowałam się, bo czy się Panu spodoba... czy będzie miał jakieś zastrzeżenia i chyba tez z tego powodu...jak wypadnę patrząc na to z mojej perspektywy.
Po paru próbach i ciągłym usuwaniu filmików, bo oczywiście coś mi nie pasowało, udało się. I pozostało tylko czekać, aż Pan będzie i obejrzy... a to czekanie chyba było najgorsze.
Pan był zaskoczony i oczywiście podobało mu się .. i to chyba nawet bardzo... dodatkowo muszę się przyznać, że nie mam teraz pojęcia dlaczego tak długo zwlekałam z nagraniem tego i w ogóle z tak jakby „oswojeniem się” z tym wszystkim, bo nie było to wcale trudne, a co więcej podobało mi się to, wiec możliwe, że ten pierwszy striptiz nie był ostatnim. 😊
Ale temat się urwał i długo do niego nie wracaliśmy.. ja cały czas oczywiście o nim pamiętałam, ale w jakimś stopniu nie dopuszczałem do siebie myśli, że być może Pan w przyszłości da mi takie zadanie i będę musiała je wykonać. Sam fakt, że to może stać się zadaniem wprawiał mnie w lekkie zdenerwowanie, bo zaczęłam myśleć, że nie dam rady tego zrobić i że zawiodę Pana wtedy. A tego za żadne skarby nie chce.
Jak jeszcze byłam u rodziców to temat powrócił.. w sumie sama go zaczęłam. Powiedziała Panu wtedy jak bym chciała żeby to wyszło... żeby po prostu dał mi czas, a ja to zrobię sama. Praktycznie nie chciałam, żeby padł rozkaz z terminem na wykonanie.
Odkąd wróciłam do siebie zaczęłam wiec oswajać się z myślą, co mnie czeka. Chyba co najważniejsze to fakt, że chciałam to zrobić.. A mowa o striptizie.
W końcu wiec stwierdziłam, że koniec z tym przeciąganiem... Pan w ostateczności będzie się hmm może niecierpliwił dlaczego ciagle to odkładam. Szczerze mówiąc denerwowałam się, bo czy się Panu spodoba... czy będzie miał jakieś zastrzeżenia i chyba tez z tego powodu...jak wypadnę patrząc na to z mojej perspektywy.
Po paru próbach i ciągłym usuwaniu filmików, bo oczywiście coś mi nie pasowało, udało się. I pozostało tylko czekać, aż Pan będzie i obejrzy... a to czekanie chyba było najgorsze.
Pan był zaskoczony i oczywiście podobało mu się .. i to chyba nawet bardzo... dodatkowo muszę się przyznać, że nie mam teraz pojęcia dlaczego tak długo zwlekałam z nagraniem tego i w ogóle z tak jakby „oswojeniem się” z tym wszystkim, bo nie było to wcale trudne, a co więcej podobało mi się to, wiec możliwe, że ten pierwszy striptiz nie był ostatnim. 😊
Komentarze
Prześlij komentarz