Aklimatyzacja

Podczas pobytu u rodziców niektóre zasady zostały zawieszone....niektóre takie czynności, które normalnie wykonywałam prawie codziennie albo takie, które wykonywał Pan. I teraz kiedy już wróciłam czuje się tak trochę jak na początku rekacji...

Praktycznie jestem już u siebie od środy, ale jeszcze nie wpadłam tak typowo w rytm... a sesja tuż tuż wiec wypadałoby tak już się zabrać do tęgo na 100%. 

Ten powrót był trochę inny niż zazwyczaj głównie przez to ze straciłam większość przywilejów i swoje pierwsze dni w domu spędziłam jedząc na podłodze i na niej spiąć.Wczoraj w końcu Mój Pan pozwolił mi spać w łóżku i jeść normalnie, za co jestem strasznie wdzięczna.. bo nie ma co ukrywać ze spanie na podłodze w nagrodę i do tęgo z obroża na szyi jest o wiele lepsze, niż spanie wiedząc, ze to w rzeczywistości skutek złego zachowania. 

Jedyna rzecz na jaka chyba czekam najbardziej to obroża... nadal nie mogę jej założyć... wiec czeka aż Pan pozwoli w szafce przy łóżku. A ja tak bardzo chce, żeby Pan powiedział w tym aspekcie tylko jedno małe słowo „możesz”.

To wszystko po tych prawie 3 miesiącach jest takie jakby inne... (Pozytywnie inne) praktycznie to jakby taki pewien powrót do pewnej rzeczywistości, która nie mogła sobie przez ten czas w pełni egzystować. Kiedy wiec Pan wczoraj rano wysłał mi zdjęcia bielizny, która mam założyć to muszę przyznać, ze na początku się zdziwiłam... jakoś nawet zapomniałam o tym, że Pan przecież to wybiera..

Tak samo jakby nowa rzeczą stało się to uczucie kiedy lina mnie opłata.... po takiej przerwie praktycznie marzyłam, żeby się związać... i w końcu wczoraj Pan kazał związać pierw piersi, a potem dołożyć to tego linę tak, żeby przechodziła przez cipkę. I mimo, że to wcale nie była nowa rzecz..bo przecież robiłam to już wiele razy, nie tylko z polecenia Pana, to czułam taka ekscytacje, jakbym robiła to po raz pierwszy. 


Mimo, tych nowych starych rzeczy pojawiły się tez całkowicie nowe... pomysłowość Pana chyba nie zna granic wiec jedyne czego mogę być pewna to fakt, że czeka mnie jeszcze sporo rzeczy, przy których na początku będę mówić „nie”, a kiedy spróbuje to będę wołać o jeszcze. 😊


Komentarze