Zakupy z korkiem
Od zakupu i całej
sprawy z niespodzianką dla Pana nie mogłam się doczekać kiedy Pan pozwoli mi go
użyć. Długo nie musiałam czekać. W piątek użyłam go po raz pierwszy i mimo
całego podekscytowania byłam odrobinę zdenerwowana. W tym momencie to się
zastanawiam czym tak naprawdę bo powodów generalnie nie było. Jednak ta nutka
zdenerwowania gdy Pan mówił co po kolei robić pojawiła się. Bo jakie to będzie
uczucie, czy to będzie przyjemne.
Pierwsze wrażenie
było hmm dziwne, ale pozytywnie dziwne. Do tego tak pozytywne, że suczka po
skończonej zabawie, chciała więcej. :)
Jednak to kolejny
dzień miał przynieść nieoczekiwaną małą niespodziankę dla mnie. Szczerze nie
sądziłam, że Pan tak szybko zdecyduje, że mam go znowu użyć. Nie to, że
narzekam z tego powodu, bo wręcz przeciwnie. Rano kompletnie nie spodziewałam
się takiego rozkazu. Pan kazał założyć korek i iść z nim po zakupy. Ale to nie
wszystko. Dodatkowo mogłam założyć obroże i związać piersi liną. Gdyby nie fakt,
że było zimno na dworze, to musiałabym nie zakładać żadnej bluzki tylko od razu
kurtkę.
Po wyszykowaniu
się w końcu ruszyłam do sklepu. Miałam głupie wrażenie, że nie umiem chodzić po
schodach :) . Przynajmniej
na samym początku. Przy każdym ruchu, sięganiu po coś z górnych półek czułam
jak lina napręża się jeszcze bardziej i mocniej ściska piersi. Przy schylaniu
się z kolei czułam korek. A jak się za szybko po coś schyliłam to dodatkowo czułam kulkę, która w nim się znajduje. Za każdym razem musiałam się pilnować, żeby nie
wydawać z siebie dziwnych dźwięków. Zwłaszcza przy tym za szybkim kucaniu. :) Mimo, szalika obroża była trochę widoczna.
Pani kasjerka na pewno ją zauważyła, pytanie tylko czy ktoś jeszcze i co sobie
ta osoba pomyślała.
Przez cały czas w
sklepie byłam strasznie podniecona. Do tego podczas stania w kolejce dłużyło mi
się bardziej niż zwykle. Najgorzej było wyjąć zakupy na taśmę. Cały czas
musiałam się schylać/ robić przysiad. I pilnować się żeby przy tym się nie
zdradzać. Praktycznie już chciałam wyłożyć te zakupy jak najszybciej, bo
myślałam że w pewnym sensie zwariuje. Jednak chyba w pewnym sensie większym
wyzwaniem było wniesienie zakupów na 4 piętro. Muszę przyznać, że samo
schodzenie mimo, że na początku było trochę dziwne, było niczym. Po powrocie do
domu miałam wszystko zdjąć i wrócić do swoich zajęć. Co nie było proste, bo
suczka myślała tylko o tym, jak bardzo by chciała mieć pozwolenie na orgazm. :)
Komentarze
Prześlij komentarz