Kara


Można powiedzieć, że zaczęło się trochę niewinnie. W niedzielę długo rozmawialiśmy. Suczka się  tak troszeczkę zapędziła. Mimo, że Pan zwrócił uwagę, żebym tego nie robiła,  to i tak zmieniłam mu nick na gg. I nie chodziło o to, że nie mogę go zmienić, ale po prostu na ten nick Pan nie wyraził zgody. Skończyło się to staniem przez 10 sekund pod zimnym prysznicem. Czego cholernie nie lubię. Ale w pewnym sensie jest to taki hmm szybki sposób na zdyscyplinowanie, jak suczka się zapomina. 

Pan w niedzielę też wymyślił nową karę, którą ma zastosować, jak naprawdę go zdenerwuje. Nie wiem dlaczego, ale w pewnym sensie spodobał mi się sam pomysł – dzień bez telefonu, laptopa i internetu – i zaczęłam tak trochę można powiedzieć naciskać Pana, że chce taki dzień. Oczywiście, nie zgodził się. W sumie byłoby to chyba dziwne gdyby się zgodził. I jak to Pan ujął dziwnym też jest, że suczka prosi o karę. 

Poniedziałek miał być produktywnym dniem. Przynajmniej był taki plan. W praktyce jednak tak nie było. Od rana pouczyłam się trochę. Potem wystarczyło wejść raz na youtube i na netflixa, żeby zostać tam na parę dobrych godzin. Co oczywiście Panu nie za bardzo spodobało. Ale w między czasie suczka wkurzyła Pana bardziej. W niedzielę ustaliliśmy, że w środę idę na basen. Miałam Panu wysłać zdjęcia w strojach kąpielowych do 12 w poniedziałek, żeby Pan wybrał, w których mam pójść. Sama nawet zadeklarowałam, że pewnie wyślę je rano. Dodatkowo, napisała do mnie koleżanka, czy pójdę z nią do kina w środę. Nawet się nie zastanawiałam czy Pan pozwoli na coś takiego tylko się zgodziłam. Napisałam do Pana, że na basen nie idę tylko do kina. No i się zaczęło. Pan jakoś około 10 z groszami, przypomniał mi o zdjęciach, i oczywiście z wiadomości o mojej zmianie planów bez pozwolenia nie był zadowolony. Pozwolił mi pójść tylko dlatego, że umówiłam się z koleżanką. 

We wtorek musiałam się Panu przyznać, że zapominałam ostatnio napisać tatuażu. Co oczywiście pogorszyło moją sytuację, ale ustaliliśmy, że suczka ma zgłaszać każde swoje przewinienie. Pan kazał mi pojechać na basen i zrobić wszystko z listy, którą mu przesłałam dzień wcześniej. Na basenie miałam nagrać filmik jak się przebieram. Co było z jednej strony trudne, jeśli chodzi o warunki techniczne, ale cholernie fajne, bo w każdej chwili ktoś mógł to zauważyć.
Wtorek skończył się na tym, że dostałam karę. W sumie już jej nawet oczekiwałam po moich ostatnich wybrykach. Miałam tylko nadzieję, że Pan nie będzie mi kazał iść do kina z klamerką na cipce. Ostatecznie kazał spać w obroży na podłodze i przygotować miseczkę z wodą, z której miałam pić. Oczywiście nie pozwolił też na orgazm. Dodatkowo na następny dzień miałam zakaz korzystania z mebli. Jeszcze tej kary nigdy nie dostałam wcześniej. Nie mogłam siedzieć na krześle czy kanapie. Rano zjadłam śniadanie na podłodze i zaczęłam się uczyć, żeby zdążyć zrobić chociaż cokolwiek przed wyjściem do kina. Jest to dziwne uczucie tak nie móc usiąść normalnie hmm „jak człowiek” tylko w sumie jak suczka, tam gdzie jej miejsce. Bo nie ma co ukrywać, ale ta kara chyba głównie ma to pokazać.

Czy było wygodnie? Z jednej strony tak z drugiej nie. Samo spanie na podłodze było do przejścia. Poranek praktycznie też, jednak później chciało się położyć na sofie albo normalnie usiąść przy stole. Cały czas było mi trudno się ułożyć, bo jak tu usiąść, żeby było najwygodniej czytać i ewentualnie robić notatki. Mam nadzieję tylko, że Pan nie da jakiejś kary dodatkowej. Może nawet pozwoli na ten hmm przywilej spania w łóżku już dzisiaj. 

Komentarze