Las w lecie

 

 Las latem ma w sobie jakiś szczególny klimat. Pachnie drzewami i ciepłem. Słońce dochodzi do ziemi przez przestrzenie w koronach drzew. No bajka po prostu! ( no może oprócz różnych małych, matających stworzonek, których pełno, ale to tylko taki dodatek :) )

W piątek postanowiłam więc skorzystać z jakże wspaniałej pogody i po przechadzać się po lesie. Było upalnie. Troszkę żałowałam, że nie założyłam krótszej sukienki. W głowie miałam plan. W sumie myślałam o tym już parę tygodni i jedynie czekałam na odpowiedni moment. 

Do lasu szłam dość szybko. Nie musiałam się spieszyć, jednak chyba podekscytowanie wzięło górę. Główną drogą w lesie szło trochę ludzi. Wszyscy tak wolno spacerowali. Ja oczywiście próbując jednak pamiętać o tym, że to w końcu jest spacer trochę starałam się przystopować. W końcu zeszłam trochę w bok, idąc głębiej w las. Szłam alejką rozglądając się za najbardziej dogodnym miejscem. W końcu trafiłam na idealne... 

Odłożyłam plecak ustawiłam telefon i kliknęłam nagrywaj. W końcu była to niespodzianka dla Pana. 

Dwie sekundy później byłam naga w lesie. Instynkt podpowiadał mi, żeby się już ubierać z powrotem. Miałam jednak w głowie słowa Pana po wcześniejszych próbach z zabawami typu public. Wzięłam więc wdech i wydech. Starałam się nie myśleć o tej mojej nagości jako coś "złego". Pan zawsze zwracał uwagę na to, żeby się nie spieszyć.  W gruncie rzeczy po paru sekundach zaczynało mi się to podobać. Postanowiłam więc pochodzić. Oddaliłam się trochę od telefonu, potem znów wróciłam bliżej.

Muszę przyznać, że chyba dopiero po ubraniu się z powrotem poczułam, jak fajnie było być nago. Co więcej miałam ochotę wrócić do tamtego miejsca i zrobić to ponownie. I tym razem pozostać nago dłużej. :) 

Jedno jest pewne... chyba z Panem nie zrezygnujemy z tego typu zabaw i na pewno będziemy je urozmaicać... kto wie kiedy kolejny spacerek się będzie w planach. :P