Prosto z głowy cz.2
Jest trzeci dzień nowego roku. Planowałam zacząć ten czas będąc najlepsza sunią pod słońcem, a niestety jest odwrotnie. Doszłam bez pozwolenia. Po cichu jakoś łudzę się, że Pan podejdzie do tego hmm łagodniej. Zawsze w przypadku takiego przewinienia jest bardzo niezadowolony ( i to jest najdelikatniejsze określenie jego humoru wtedy). Mija kolejna godzina, a ja próbuje zająć się sobą. Po paru godzinach czekania w końcu mogę stwierdzić, że chyba mam jakiś dar czarowania, bo pomimo, ze Pan nie był ze mnie zadowolony, to stwierdził, że nie da mi surowej kary. Siedzę teraz pisząc linijki. Ma być ich 200 i tylko godzina na napisanie. Problem w tym, że mam tylko dany początek zdania i mam go samemu dokończyć. Na różne sposoby. Mają to być określenia dotyczące mnie jako uległej, która dopuściła się takiego występku. Więc staram się wymyślać te określenia. Wiem, że nie wyrobie się w czasie. Z każdym zdaniem pisząc "jaka jestem" robię się bardziej zawstydzona tym, że zawiodłam Pana.
*
Jest sobota. Wstałam późno.. przynajmniej jak na mnie. Pan mnie trochę pogonił. Ogarnęłam się mega powoli. :P Pojawiło się polecenie. Trytytki znalazły się na moich nadgarstkach, a ja stanęłam pod drzwiami od łazienki. Następnie moje ręce powędrowały w górę i zaczepiły się o wieszak na drzwiach. Byłam naga od pasa w górę. Do tego miałam na sobie knebel i klamerki na sutkach. Miałam tak stać pół godziny. Dawno tak nie stałam... bardzo dawno. Zapominałam jakie to uczucie, kiedy ręce zaczynają się męczyć. Zrobiło mi się gorąco z samego podniecenia. Powinnam się nie kręcić. Po prostu stać i nie wykonywać zbędnych ruchów.... lecz w tamtej sytuacji kompletnie nie mogłam się skupić. Sutki bolały, ale ja chciałam więcej...:P
*
Jest już późno... powinnam spać. Telefon odłożyłam już jakieś 20 min temu, ale sen mi wcale nie przychodzi. Pan pozwolił mi dziś spać na łóżku. Mam wrażenie, że definicja łóżka jakoś mi się w głowie przestawiła, bo wyrko to to dla mnie łóżko :P. To zwykłe, na którym teraz leże to wręcz łoże. :D Zauważyłam też, że ciężko mi zazwyczaj zasnąć kiedy uzyskam to pozwolenie. Chyba serio jestem przyzwyczajona do spania w swoim wyrku na podłodze.
***
Poprzednie części:
Kiedy spotkanie z P?
OdpowiedzUsuńTajemnica :P
UsuńMogłabyś uchylić jej rąbka ;P
OdpowiedzUsuńDziwne że jeszcze nie doszło do spotkania
Nigdzie nie było napisane, że do takiego spotkania nie doszło :)
Usuń