Zmiana perspektywy


To co napiszę, będzie banalne dla osób będących w klimacie...ale po kolei.

Nie zagłębiając się w szczegóły, parę tygodni temu zrobiliśmy pierwszy raz mały krok w tył. Dla mnie mały. Dla Pana wręcz przeciwnie. W tamtym momencie myślałam głównie o tym, jak ja odbieram tę sytuację. Egoistycznie jak na dobrze wychowaną uległą. Było dużo rozmów, wyznań, trochę trudnych sytuacji. Ale właśnie to ten tydzień sprawił, że spojrzałam na pewne rzeczy jakby inaczej. Zdecydowanie głębiej. 

Chyba przez ten czas nauczyłam się bardzo doceniać malutkie, drobne rzeczy, sytuacje, gesty. Przestałam myśleć tylko o sobie, albo inaczej... zaczęłam myśleć, jak Pan może odbierać i odczuwać. I zauważyłam również, że moja perspektywa nie musi być taka sama, jak Mojego Pana. Niby to wydaje się takie łatwe i logiczne. Ale wcale takie nie jest, a raczej nie było. Przekładając to bardziej na klimat. Po tych długich dniach oczekiwania stwierdziłam, że jako uległa chyba odrobinę się zagubiłam. I w pewnym sensie musiałam "coś stracić", żeby to docenić, jak należy. 

Mimo, że to był trudny czas to, mam wrażenie, że był potrzebny. I chyba mogę powiedzieć to za Nas obojga. :)

Wczoraj wieczorem Pan zezwolił mi na pierwszy orgazm od prawie 3 tygodni.  I ten orgazm nie oznaczał tylko pozwolenia na przyjemność. Był czymś zdecydowanie więcej.  :) 

 Dziękuję Panie, że jesteś. :)

Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/79727855895996003/

 

Komentarze